piątek, 27 marca 2015

Powtórz? Nie dosłyszę, bądź nie chcę słyszeć.



To tylko Zuzia.
możesz ominąć, ale rzuć złotówkę.



Motywacja to nie wszystko...
Bo jeśli zmotywujesz idiotę, to w rezultacie masz tylko
zmotywowanego idiotę      


Jako wewnętrzne, ulepszone jestestwo Zuzanny Florek pragnę  - a może bardziej jestem zmuszona - przedstawić tą mniej urodzajną i nikle cieszącą oko powłokę wewnętrzną jak i zewnętrzną, przy których na mój skromny gust nie wystarczy jedynie opakowanie po zestawie happy meel z McDonalna by móc przynajmniej na chwilę oderwać wzrok od tej krzywej twarzy i krzywego charakteru. Choć w sumie to dziecko apokalipsy całe jest krzywe.
Może od początku.
Zuzanna Florek zwana również...
Zuzią, Zuzunią, Zuśką, Zołzą, Zozolem, bądź Zuzą
przyjęła polskie imię i nazwisko mając lat osiemnaście w momencie, w którym zaznajamiając się z faktem, iż nie powróci zbyt szybko do swojej wyimaginowanej, bajkowej krainy stwierdziła, że imię bóstwa, którego dotychczas używała może nie zostać przyjęte pozytywnie, a wręcz budzić w ziemskich mieszkańcach mieszane uczucia.
Emigrowała bowiem do Warszawy jako słowiańskie bóstwo zimy Ziuzia. Rosjanie mają grubego Dziadka Mroza, a my marną podróbkę Elsy z Frozen 
*przewraca teatralnie oczami*                  




Trzy razy na "TAK" dla Pana Dziadka Mroza, Pani z Frozen podziękujemy i zapraszamy za kulisy, gdzie życie kąsa jeszcze boleśniej.
Jeśli wspominając o jej powłoce zewnętrznej, nie ma co się rozpisywać. Dlaczego nie porozmawiamy o mnie? Gdybym nie musiała siedzieć w głowie tej poczwary już dawno pokazałabym swoje piękno i atuty.
*odrzuca teatralnie włosy na bok*
Niestety właśnie dlatego nie mam wyboru i muszę objaśnić dlaczego ta twarz ma takie skrzywienie.
Nie jest wysoka, lecz nie jest także niska. Co prawda na niektórych wciąż musi spoglądać z dołu, zadzierając ku górze głowę. Powiedzmy, że mierzy 1,72 m i można nazwać ją dziewczyną z problemem anorektyczki, bowiem tak właśnie wygląda, wiecznie chuda i niedożywiona.

*poprawia się na wygodnym fotelu obitym w skórę, w wymownym zamyśleniu stukając się palcem po brodzie*
 Długie, sięgające pasa, proste włosy w odcieniu ciemnego blondu nie są nigdy związane i praktycznie zawsze miotają się po twarzy tego straszydła, bo na świecie nie ma spinek, w końcu żyjemy w czasach prehistorycznych. Jedyną rzeczą która przypomina o jej poprzednim wcieleniu są tęczówki w odcieniu jasnego błękitu, które wiecznie śmieją się do ludzi.
No...
Nie zawsze w pozytywny sposób.





*zerka z nad okularów*
Wiem, że nie porwałam Cię z krzesła tym pasjonującym wykładem na temat wyglądu, lecz możesz wierzyć mi na słowo, że zagadka pod nazwą
"Jak znalazłam się w Warszawie"
jeszcze nie została rozwiązana przez detektywa.
Z jednej strony nie ma się co dziwić. Za osobą taką jak ona trudno nadążyć. Nie usiedzi na dupie pięciu minut. Musi wiedzieć wszystko, być wszędzie, zawsze, o każdej porze dnia i nocy, gdziekolwiek by się coś nie działo. W takich właśnie momentach ujawnia się jej wścibska natura. Na ogół energicznaroztrzepanawesoła, lecz z ciętym językiem.
Najczęściej decyzje podejmuje pod wpływem impulsu z naklejką #yolo na czole, by potem jęczeć i żałować swoich wyborów.
Lubi się kłócić sprzeczać z innymi, denerwować i wyprowadzać z równowagi, ale zazwyczaj robi to tylko po przyjacielsku... No, gdyby tych przyjaciół jeszcze miała. To dlatego ciągle gada do siebie, ponieważ nikt inny jej nie słucha.
....
A potem to ona nie słucha nikogo.
"Przepraszam, ktoś coś mówił, bo tylko udawałam, że cię słucham?"





Jako podróba Elsy z Frozen często bawi się zimową pogodą grożąc, że zasypie śniegiem wszystkich niegodziwców, którzy nie zechcą oddać pokłonu bóstwu.
Takie bajki może opowiadać dzieciom na dobranoc. Tak naprawdę wciąż siedzi z głową w chmurach, lubi fantazjować we własnym, odrębnym świecie, znikać gdzieś, gdzie tylko ona sama potrafi odnaleźć siebie. Nie lgnie na siłę do ludzi, obojętne jest jej to, czy ma wokół siebie kogoś z kim może porozmawiać, czy też nie. Lubi wygłupiać się, oraz patrzeć na wschody i zachody słońca, nie boi się ciemności. Zawsze chciała nauczyć się grać na pianinie, lecz nigdy nie zostało to spełnione. Ale kto by się tym przejmował. Czasami bywa małomówna, a czasami gada jak najęta. Trudno dotrzymać kroku jej zmiennym nastrojom. Najczęściej stara się być miłą i pomocną osobą, lecz w sekundzie potrafi zamienić się w kogoś kim nigdy nie była. Tu rozpoczyna się jej przygoda w Warszawie. Czy da sobie radę?



| Zuśka | 18 | ur. 21 grudnia | anorektyczna podróba Elsy z Frozen | gorzej zmienna niż kobieta podczas okresu | forever alone | yolo |






witam wszystkich :D
Mam nadzieję, że ktoś zechcę z Zuzią się zaqmplować c:
Chętna na wszystko.
gg: 44295150

3 komentarze:

  1. Zuuuzia!
    *serduszko za to imię <3 *
    My panią polubiliśmy bardzo. I my panią dorwiemy i do wątku zmusimy. c;

    OdpowiedzUsuń
  2. Zuzanna Florek to wychowawczyni mojej siedmioletniej siostry :D Będzie mi się od razu bardzo miło kojarzyć c: xD Podróbka Elsy z Frozen - po pierwszy obrazku od razu z nią mi się skojarzyło. Chciałoby się z Zuzią zakumplować, jednak podejrzewam, że moja sierotka od prochów i słoików zostanie raczej połknięta podczas konfrontacji z wścibską naturą i ciętym językiem. Aczkolwiek warto spróbować :3

    OdpowiedzUsuń
  3. - Ja cem! *wyciąga rękę wysoko, wysoko, wysoko do góry*
    Alex bez przyjaciół, zawsze chętny do zakumplowania się z kimś. Chociaż tutaj może bać się, że Zuzia go najprościej w świecie zje.
    Piękna postać i fajne KP :D Teraz tylko czekać jak Podróbka Elsy z Frozen wywróci Warszawę do góry nogami. No i oczywiście mam nadzieję na jakiś wątek :3

    Tsukiyomi/Aleksander

    OdpowiedzUsuń